„Aktion Rein­hardt” – lata 1942 – 1943. Gene­ral­ne Gubernatorstwo

„Aktion Rein­hardt” – lata 1942 – 1943. Gene­ral­ne Gubernatorstwo

23 mar­ca 2022r.

Zagła­da Żydów
 
„Aktion Rein­hardt” – lata 1942 – 1943. Gene­ral­ne Guber­na­tor­stwo

20 stycz­nia 1942r. na przed­mie­ściach Ber­li­na, w Wan­n­see, zebra­ło się czter­na­stu wyso­kich ran­gą urzęd­ni­ków i funk­cjo­na­riu­szy Trze­ciej Rze­szy. Pod­ję­to wów­czas decy­zje wyko­naw­cze w spra­wie „osta­tecz­ne­go roz­wią­za­nia kwe­stii żydow­skiej”. Według nie­miec­kiej sta­ty­sty­ki – przed­sta­wio­nej w załącz­ni­ku do pro­to­ko­łu kon­fe­ren­cji – 11 min euro­pej­skich Żydów mia­ło zostać „ewa­ku­owa­nych na Wschód” (co fak­tycz­nie ozna­cza­ło fizycz­ną eks­ter­mi­na­cję). Przed­sta­wi­ciel Han­sa Fran­ka, Josef Buh­ler, suge­ro­wał roz­po­czę­cie „roz­wią­zy­wa­nia tego pro­ble­mu” od Gene­ral­ne­go Guber­na­tor­stwa, gdzie pro­blem trans­por­tu „nie jest skom­pli­ko­wa­ny”, „Żyd sta­no­wi duże nie­bez­pie­czeń­stwo jako nosi­ciel epi­de­mii”, a „wśród oko­ło 2,5 milio­na Żydów wcho­dzą­cych w rachu­bę, więk­szość jest nie­zdol­na do pra­cy„1.

Punkt dowo­dze­nia ope­ra­cją zagła­dy Żydów na tere­nie GG Niem­cy ulo­ko­wa­li w Lubli­nie. O wybo­rze miej­sca zade­cy­do­wa­ło dogod­ne poło­że­nie (pery­fe­ryj­ność i dobre połą­cze­nia komu­ni­ka­cyj­ne) oraz rola regio­nu w pla­nach nie­miec­kich. Lubelsz­czy­zna mia­ła zostać pod­da­na szyb­kiej ger­ma­ni­za­cji i stać się „bastio­nem niem­czy­zny”. Zada­nie eks­ter­mi­na­cji Żydów Him­m­ler powie­rzył swe­mu zaufa­ne­mu SS-Obe­rgrup­pen­fuh­re­ro­wi Odilo Glo­boc­ni­ko­wi – dowód­cy SS i poli­cji w dys­tryk­cie lubel­skim. Do jego dys­po­zy­cji skie­ro­wa­no 450 ludzi, głów­nie z SS. Trzon tych sił (92 oso­by) sta­no­wił wykwa­li­fi­ko­wa­ny per­so­nel z jed­nost­ki „T4” (skrót od Tier­gar­ten­stras­se 4 – adre­su jej sie­dzi­by w Ber­li­nie), reali­zu­ją­cy wcze­śniej pro­gram euta­na­zji (zaga­zo­wa­nia ponad 70 tyś. fizycz­nie i umy­sło­wo cho­rych). Obok SS i poli­cji waż­na rola przy­pa­dła nie­miec­kiej admi­ni­stra­cji cywil­nej. W eks­ter­mi­na­cji Żydów na tere­nie GG uczest­ni­czy­ły też oddzia­ły pomoc­ni­cze SS-Wach­man­n­scha­ften, skła­da­ją­ce się z byłych jeń­ców sowiec­kich szko­lo­nych w pod­le­głym Glo­boc­ni­ko­wi obo­zie w pod­lu­bel­skich Traw­ni­kach. Wach­ma­ni two­rzy­li zało­gi obo­zów zagła­dy (śred­nio 100 – 120 osób) i obo­zów kon­cen­tra­cyj­nych, gdzie uczest­ni­czy­li w każ­dym eta­pie uśmier­ca­nia.

Ope­ra­cja eks­ter­mi­na­cji Żydów mia­ła być prze­pro­wa­dzo­na w poszcze­gól­nych dys­tryk­tach GG (lubel­skim, kra­kow­skim, war­szaw­skim, radom­skim, Gali­cja). Po śmier­ci sze­fa RSHA Rein­hard­ta Hey­dri­cha Niem­cy nada­li jej kryp­to­nim „akcja Rein­hardt” (niem. „Aktion Rein­hardt”). Zagła­dę Niem­cy sta­ra­li się utrzy­mać w ści­słej tajem­ni­cy. Uży­wa­li eufe­mi­zmów typu: wysie­dle­nie, depor­ta­cja, zaka­za­li udzie­la­nia jakich­kol­wiek infor­ma­cji oraz foto­gra­fo­wa­nia w obo­zach zagła­dy. Pró­bo­wa­li utrzy­mać spo­łecz­ność żydow­ską w nie­świa­do­mo­ści, two­rzy­li ilu­zo­rycz­ne nadzie­je na prze­ży­cie nie­któ­rych grup, np. zdol­nych do pra­cy. Wyko­rzy­sty­wa­li Juden­ra­ty – zgod­nie z zale­ce­nia­mi ich człon­ko­wie mie­li zgi­nąć na samym koń­cu.

Jesz­cze w paź­dzier­ni­ku 1941r. Niem­cy roz­po­czę­li w Bełż­cu budo­wę pierw­sze­go w GG obo­zu zagła­dy ‑jego komen­dan­tem został Chri­stian Wirth. Po serii eks­pe­ry­men­tów z butla­mi z tlen­kiem węgla Wirth i Glo­boc­nik posta­no­wi­li użyć do gazo­wa­nia w sta­łych komo­rach gazo­wych spa­lin z sil­ni­ka czoł­gu. W poło­wie mar­ca 1942r. obóz w Bełż­cu był goto­wy do przyj­mo­wa­nia trans­por­tów Żydów.

Akcja roz­po­czę­ła się w Lubli­nie w nocy z 16 na 17 mar­ca 1942r. Prze­pro­wa­dzi­li ją z zasko­cze­nia eses­ma­ni i człon­ko­wie oddzia­łów SS-Wach­man­n­scha­ften. Oko­ło 1500 – 2000 wypę­dzo­nych z domów Żydów zapro­wa­dzo­no na ram­pę kole­jo­wą, zała­do­wa­no do wago­nów i wywie­zio­no do obo­zu zagła­dy w Bełż­cu. Na miej­scu zabi­to kil­ka­dzie­siąt osób. Ten sce­na­riusz powta­rzał się każ­dej nocy pra­wie przez mie­siąc. Oka­za­ło się, że posia­da­nie „wła­ści­wych zaświad­czeń” o zatrud­nie­niu wca­le nie gwa­ran­to­wa­ło prze­trwa­nia. Sce­na­riusz spraw­dzo­ny w Lubli­nie Niem­cy sto­so­wa­li w innych get­tach. 18 mar­ca 1942r. „Aktion Rein­hardt” roz­po­czę­ła się we Lwo­wie.
Rów­no­cze­śnie z likwi­da­cją get­ta lubel­skie­go Niem­cy roz­po­czę­li depor­ta­cje Żydów z innych gett Lubelsz­czy­zny. W miej­sco­wo­ściach na tra­sach do Bełż­ca i Sobi­bo­ru: Izbi­cy, Kra­śni­czy­nie, Pia­skach, Rejow­cu, Cheł­mie, Wło­da­wie, Zamo­ściu, Opo­lu Lubel­skim, Dębli­nie, Lubar­to­wie, Beł­ży­cach i Mię­dzy­rze­cu Pod­la­skim, utwo­rzy­li get­ta tran­zy­to­we. Do czerw­ca 1942r. kie­ro­wa­li do nich Żydów z Rze­szy, Pro­tek­to­ra­tu Czech i Moraw oraz Sło­wa­cji. W maju 1942r. w Sobi­bo­rze nazi­ści uru­cho­mi­li dru­gi obóz zagła­dy, wzo­ro­wa­ny na obo­zie w Bełż­cu. Pierw­szy etap wywó­zek z poszcze­gól­nych miej­sco­wo­ści dys­tryk­tu lubel­skie­go trwał do czerw­ca 1942r., kie­dy nastą­pi­ła prze­rwa spo­wo­do­wa­na remon­ta­mi na liniach kole­jo­wych oraz zakłó­ce­nia­mi w kur­so­wa­niu pocią­gów.
 
Z pro­to­ko­łu kon­fe­ren­cji, odby­tej w Gtów­nym Urzę­dzie Bez­pie­czeń­snva Rze­szy, poświe­co­nej omó­wie­niu pla­nu zagła­dy Żydów w Euro­pie, 12 1942r. [w:] Eks­ter­mi­na­cja Żydów na zie­miach pol­skich…, s. 276.

1 czerw­ca 1942 r. Niem­cy przy­stą­pi­li do eks­ter­mi­na­cji Żydów z dys­tryk­tu kra­kow­skie­go, zaczy­na­jąc od Kra­ko­wa (1 – 6 czerw­ca) i Tar­no­wa (11 – 13 czerw­ca). W pierw­szej poło­wie czerw­ca wzno­wi­li też na krót­ko, prze­rwa­ne w poło­wie kwiet­nia, depor­ta­cje z dys­tryk­tu Gali­cja.
19 lip­ca 1942r. Him­m­ler wydał roz­kaz naka­zu­ją­cy zakoń­cze­nie likwi­da­cji Żydów z GG do koń­ca 1942r. (pozo­sta­li mogli prze­by­wać jedy­nie w kil­ku wska­za­nych get­tach). W lip­cu Niem­cy pod­ję­li sys­te­ma­tycz­ne depor­ta­cje Żydów z pro­win­cjo­nal­nych gett dys­tryk­tu Gali­cja oraz dys­tryk­tu kra­kow­skie­go.

22 lip­ca 1942r. nazi­ści roz­po­czę­li likwi­da­cję Żydów w get­cie war­szaw­skim, tzw. wiel­ką akcję. Uru­cho­mi­li wów­czas trze­ci obóz zagła­dy w Tre­blin­ce. Akcja w War­sza­wie trwa­ła do 12 wrze­śnia 1942r., choć 21 wrze­śnia depor­to­wa­no jesz­cze człon­ków Juden­ra­tu. Według źró­deł nie­miec­kich zosta­ło wywie­zio­nych 253 742 Żydów, a według sza­cun­ków żydow­skich oko­ło 300 tyś. Zmniej­szo­ne get­to prze­kształ­co­no w obóz pra­cy. Z rapor­tu nie­miec­kie­go wyni­ka, że pozo­sta­ło w nim 34 969 Żydów. Oko­ło 20 – 25 tyś. miesz­kań­ców zdo­ła­ło ukryć się i unik­nąć depor­ta­cji. W trak­cie krót­kiej prze­rwy w wywóz­ce Żydów war­szaw­skich (19 – 21 sierp­nia) oraz w dru­giej poło­wie wrze­śnia Niem­cy prze­pro­wa­dzi­li depor­ta­cje z więk­szo­ści innych miej­sco­wo­ści dys­tryk­tu war­szaw­skie­go (w Gar­wo­liń­skiem i Sie­dlec­kiern akcja trwa­ła jesz­cze w paź­dzier­ni­ku i listo­pa­dzie).
Latem 1942 r. Niem­cy roz­po­czę­li likwi­da­cję gett w dys­tryk­cie radom­skim: w Rado­miu, Kiel­cach oraz w Czę­sto­cho­wie. Od wrze­śnia do listo­pa­da prze­pro­wa­dza­li wywóz­ki z gett pro­win­cjo­nal­nych tego dys­tryk­tu.

W sierp­niu 1942r. ruszy­ła kolej­na duża fala depor­ta­cji z dys­tryk­tu lubel­skie­go, któ­ra trwa­ła do grud­nia tego roku. Do listo­pa­da (z głów­nym natę­że­niem w sierp­niu) odby­wa­ły się dal­sze wywóz­ki z pro­win­cjo­nal­nych gett dys­tryk­tu kra­kow­skie­go, a w paź­dzier­ni­ku dru­ga „akcja” w samym Kra­ko­wie. Do grud­nia też Niem­cy prze­pro­wa­dza­li depor­ta­cje z kolej­nych miej­sco­wo­ści dys­tryk­tu Gali­cja. W samym Lwo­wie kolej­ne depor­ta­cje mia­ły miej­sce w sierp­niu (tzw. wiel­ka depor­ta­cja) oraz w listo­pa­dzie.

Od listo­pa­da 1942r. do lute­go 1943r., z krót­ką prze­rwą na prze­ło­mie roku, Niem­cy zakoń­czy­li pierw­szy etap likwi­da­cji Żydów z Bia­ło­stoc­czy­zny włą­czo­nej do Prus Wschod­nich. Trans­por­ty kie­ro­wa­no do obo­zów w Tre­blin­ce i Auschwitz. Akcję prze­rwa­no, by nadal wyko­rzy­sty­wać żydow­ską siłę robo­czą.

W sytu­acjach, gdy trans­port Żydów do obo­zów zagła­dy lub naj­bliż­szych sta­cji kole­jo­wych nie był moż­li­wy, Niem­cy doko­ny­wa­li maso­wych roz­strze­li­wań (m.in. w Józe­fo­wie, Łor­na­zach, Mię­dzy­rze­czu, Koń­sko­wo­li i Łuko­wie). W wie­lu miej­sco­wo­ściach sys­te­ma­tycz­nie mor­do­wa­no oso­by star­sze, kobie­ty i dzie­ci, np. w Borze koło Gło­wo­wa w Rze­szow­skiem oraz w Zasła­wiu koło Sano­ka. Nie­miec­kie for­ma­cje poli­cyj­ne cały czas tro­pi­ły i zabi­ja­ły ukry­wa­ją­cych się Żydów.
Według nie­miec­kie­go rapor­tu, w samych tyl­ko obo­zach zagła­dy „Aktion Rein­hardt” do koń­ca grud­nia 1942r. uśmier­co­no 1 274 166 osób. W get­tach GG wciąż pozo­sta­wa­ło 297 914 Żydów.
Żydzi mogli nadal prze­by­wać w tzw. get­tach wtór­nych (szcząt­ko­wych). W dys­tryk­cie lubel­skim było ich 8, war­szaw­skim i kra­kow­skim – 5, radom­skim – 4, a w dys­tryk­cie Gali­cja – 32. Nazi­ści stwo­rzy­li je z myślą o dal­szym wyko­rzy­sty­wa­niu żydow­skiej siły robo­czej i w nadziei na powrót ucie­ki­nie­rów. Licz­ne get­ta wtór­ne dzie­lo­no na czę­ści dla pra­cu­ją­cych i nie­pra­cu­ją­cych. Ich likwi­da­cja nastą­pi­ła w cią­gu kil­ku następ­nych mie­się­cy. Miesz­kań­cy byli mor­do­wa­ni na miej­scu, wywo­że­ni do obo­zów zagła­dy lub do obo­zów pra­cy. Żydów z dys­tryk­tu war­szaw­skie­go nazi­ści sku­pi­li w get­cie war­szaw­skim. W mar­cu 1943r. zdol­nych do pra­cy z get­ta kra­kow­skie­go prze­sie­dli­li do obo­zu w Pła­szo­wie, a nie­zdol­nych zamor­do­wa­li. Pozo­sta­łe get­ta szcząt­ko­we w dys­tryk­cie kra­kow­skim Niem­cy zli­kwi­do­wa­li w kwiet­niu i wrze­śniu 1943r. W maju 1943r. prze­sta­ły ist­nieć ostat­nie get­ta na Lubelsz­czyź­nie, a w czerw­cu podzie­li­ły ich los ostat­nie sku­pi­ska żydow­skie w Gali­cji.

Nato­miast w poło­wie sierp­nia 1943r. Niem­cy przy­stą­pi­li do dru­gie­go eta­pu likwi­da­cji get­ta w Bia­łym­sto­ku. Zada­nie to wyko­nał sztab pod­le­gły Glo­boc­ni­ko­wi. Trans­por­ty były wysy­ła­ne do obo­zów w Tre­blin­ce, Auschwitz i na Maj­dan­ku.

„Aktion Rein­hardt” mia­ła rów­nież cele eko­no­micz­ne. Nazi­ści przej­mo­wa­li mie­nie ofiar. Wyse­lek­cjo­no­wa­ne gru­py więź­niów żydow­skich osa­dza­ne były w obo­zach pra­cy, głów­nie w dys­tryk­cie lubel­skim, w Ponia­to­wej (oko­ło 14 tyś. więź­niów), Traw­ni­kach (oko­ło 10 tyś.) oraz w Budzy­niu koło Kra­śni­ka (oko­ło 5 tyś.). Kil­ka obo­zów mie­ści­ło się w samym Lubli­nie. Niem­cy wyko­rzy­sty­wa­li żydow­ską siłę robo­czą oraz mate­ria­ły uzy­ska­ne pod­czas „Aktion Rein­hardt” do pro­duk­cji wojen­nej; w tym celu Odilo Glo­boc­nik na począt­ku 1943r. powo­łał m.in. spół­kę „Ostin­du­strie”. Osob­na sieć niniej­szych obo­zów pra­cy dla Żydów dzia­ła­ła wokół obo­zu zagła­dy w Sobi­bo­rze. Obo­zy pra­cy ist­nia­ły tak­że na tere­nie gett szcząt­ko­wych i w miej­sco­wo­ściach, gdzie znaj­do­wa­ły się waż­ne obiek­ty woj­sko­we.

Po likwi­da­cji get­ta w Kra­ko­wie i wszyst­kich pobli­skich obo­zów pra­cy obo­zem zbior­czym dla resz­ty Żydów z dys­tryk­tu kra­kow­skie­go stał się Pła­szów. Od stycz­nia 1944r. tutaj kie­ro­wa­no tak­że Żydów węgier­skich.

Ogó­łem w 1943r. na tere­nie GG Niem­cy utwo­rzy­li 235 żydow­skich obo­zów pra­cy (a przez cały okres oku­pa­cji – 437).

„Aktion Rein­hardt” zakoń­czy­ła się w listo­pa­dzie 1943 r. Na roz­kaz Him­m­le­ra zosta­li roz­strze­la­ni pozo­sta­li więź­nio­wie z żydow­skich obo­zów pra­cy w dys­tryk­cie Gali­cja i lubel­skim. Czę­ścio­wą likwi­da­cję Niem­cy prze­pro­wa­dzi­li tak­że w obo­zach pra­cy w dys­tryk­tach kra­kow­skim i radom­skim. Do naj­więk­szej egze­ku­cji w ramach ope­ra­cji „Ern­te­fest” („Dożyn­ki”) doszło 3 listo­pa­da 1943r. – w obo­zie na Maj­dan­ku roz­strze­la­nych zosta­ło oko­ło 18 400 więź­niów żydow­skich ze wszyst­kich obo­zów pra­cy z tere­nu Lubli­na. W dniach 3 – 4 listo­pa­da 1943r. w dys­tryk­cie lubel­skim SS zamor­do­wa­ło ogó­łem oko­ło 45 tyś. Żydów. 19 listo­pa­da 1943r. zli­kwi­do­wa­ny został obóz janow­ski we Lwo­wie.

W wyni­ku „Aktion Rein­hardt” w GG życie stra­ci­ło oko­ło 2 min Żydów. Więk­szość zosta­ła udu­szo­na spa­li­na­mi w komo­rach gazo­wych w trzech obo­zach zagła­dy: w Bełż­cu (powy­żej 434 000 ofiar – gazo­wa­nie zakoń­czo­no w grud­niu 1942r.2, obóz zli­kwi­do­wa­no w lip­cu 1943r.), Sobi­bo­rze (150 – 250 tyś. – obóz zli­kwi­do­wa­no w listo­pa­dzie 1943r.) i Tre­blin­ce (800 tyś. – obóz zli­kwi­do­wa­no w listo­pa­dzie 1943r.). Żydzi ginę­li rów­nież w obo­zie kon­cen­tra­cyj­nym na Maj­dan­ku oraz w wyni­ku nie­wol­ni­czej pra­cy w obo­zach pra­cy. Tysią­ce z nich hitle­row­cy roz­strze­la­li tak­że pod­czas maso­wych egze­ku­cji.
 
Rela­cja Lip­ma­na Sznaj­de­ra o życiu Żydów w Cheł­mie pod oku­pa­cją nie­miec­ką w latach 1939 – 1942

Dobrze pamię­tam dzień, w któ­rym woj­na wkro­czy­ła do Cheł­ma. Lata minę­ły, lecz mimo to pamię­tam. Było rano. Szy­ko­wa­łem się do szko­ły, gdy nagłe mama powie­dzia­ła sta­now­czo: – Dziś nie pój­dziesz do szko­ły. Nie będzie dziś zajęć. Dziś” wybu­chła woj­na! […]*

Nie­co póź­niej, tego same­go dnia, samo­lo­ty nur­ko­wa­ły nisko i bom­bar­do­wa­ły sta­cję kole­jo­wą w Cheł­mie. Roze­szły się słu­chy o dużej licz­bie ran­nych. […]

A potem do Cheł­ma przy­by­ło wie­lu ludzi, któ­rych przed­tem nie widzia­łem. Ucie­ki­nie­rzy z War­sza­wy, Łodzi, Czę­sto­cho­wy. Ludzie ucie­ka­ją­cy przed woj­ną, któ­ra tak nagle wybu­chła, ratu­ją­cy się przed nie­miec­ki­mi napast­ni­ka­mi. […]

I wte­dy, gdy się zda­wa­ło, że nie ma już żad­nej nadziei, do Cheł­ma przy­szli Rosja­nie. Dłu­gie kolum­ny czoł­gów i cię­ża­ró­wek peł­nych żoł­nie­rzy wje­cha­ły do mia­sta. Miesz­kań­cy Cheł­ma wita­li Rosjan życz­li­wie. […] Rosja­nie byli w Cheł­mie tyl­ko dwa tygo­dnie. Zgod­nie z umo­wą Rib­ben­trop-Moło­tow mie­li się wyco­fać za Bug, na odle­głość oko­ło dwu­dzie­stu kilo­me­trów od Cheł­ma. Żoł­nie­rze rosyj­scy pró­bo­wa­li przed odej­ściem nakło­nić Żydów z Cheł­ma, aby prze­nie­śli się za Bug. […]

Pew­ne­go dżdży­ste­go dnia Niem­cy wtar­gnę­li do Cheł­ma. […] Powo­ła­ny został Juden­rat jako jed­no z ogniw nie­miec­kie­go sys­te­mu rzą­dze­nia. Była to rada zło­żo­na z przed­sta­wi­cie­li gmi­ny wybra­nych przez Niem­ców. […]

Trze­cie­go dnia po wej­ściu Niem­ców do Cheł­ma SS zli­kwi­do­wa­ła wiel­ki szpi­tal miej­ski dla umy­sło­wo cho­rych. […]

Pew­ne­go dnia Niem­cy wyda­li roz­po­rzą­dze­nie naka­zu­ją­ce wszyst­kim Żydom od lat 16 do lat 65, aby sta­wi­li się na pla­cu tar­go­wym przy uli­cy Lubel­skiej celem reje­stra­cji. Każ­dy, kto się nie zare­je­stru­je ‑gło­si­ło roz­po­rzą­dze­nie – zosta­nie roz­strze­la­ny […]. O godzi­nie dzie­wią­tej zja­wi­li się eses­ma­ni, jed­ni przy­by­li na skon­fi­sko­wa­nych pojaz­dach, inni kon­no. Oto­czy­li plac… i nagle, bez żad­nej widocz­nej i zro­zu­mia­łej przy­czy­ny, poczę­li bić zebra­nych Żydów, na oślep, wście­kle i okrut­nie. […]

Po zakoń­cze­niu bicia roz­ka­za­li zebra­nym usta­wić się trój­ka­mi. Jeden eses­man zdjął z gło­wy jakie­goś Żyda kape­lusz z sze­ro­kim ron­dem i cho­dząc mię­dzy trój­ka­mi, kazał wrzu­cać do kape­lu­sza wszyst­kie dro­go­cen­ne przed­mio­ty, jakie posia­da­li przy sobie – wyro­by jubi­ler­skie, zegar­ki, zło­to, sre­bro, wszyst­ko. Każ­dy, kto się zawa­hał, był bez­li­to­śnie bity. […]

Gdy skoń­czy­ła się owa gra­bież, roz­ka­za­no zebra­nym Żydom usta­wić się w czwór­ki i iść ku gra­ni­cy mia­sta, w kie­run­ku na Hru­bie­szów. Posze­dłem za ojcem i bra­tem, sta­ra­jąc się nie stra­cić ich z oczu. Sze­dłem za kolum­ną pędzo­nych Żydów razem z wie­lo­ma inny­mi ludź­mi, aby zoba­czyć, dokąd ich pro­wa­dzą i co się z nimi sta­nie. Na począt­ku nie­któ­rzy Żydzi nie trak­to­wa­li całej tej spra­wy serio i nawet pró­bo­wa­li masze­ro­wać kro­kiem woj­sko­wym, jak na defi­la­dzie. Dość szyb­ko jed­nak­że poczę­li zda­wać sobie spra­wę, jak roz­pacz­li­wa jest ich sytu­acja i jakie im gro­zi nie­bez­pie­czeń­stwo. Po odej­ściu od gra­ni­cy mia­sta Niem­cy nie pozwo­li­li nam iść dalej. – Zastrze­li­my każ­de­go, kto nie posłu­cha roz­ka­zu ‑ostrze­ga­li.

Jesz­cze w mie­ście zoba­czy­łem pierw­sze­go zabi­te­go, pierw­sze­go w moim życiu. Był to syn zna­ne­go w naszym mie­ście kamie­nia­rza, wyko­naw­cy nagrob­ków. Kula­wy, nie mógł nadą­żyć za inny­mi, jego nie­rów­ny krok łamał porzą­dek w kolum­nie masze­ru­ją­cych. Niem­cy naj­pierw pró­bo­wa­li go poga­niać, ale gdy się prze­ko­na­li, że nie potra­fi iść rów­no z inny­mi, zastrze­li­li na oczach wszyst­kich. Była to pierw­sza ofia­ra owe­go mar­szu, nazwa­ne­go póź­niej „mar­szem śmier­ci”. […]

Dro­ga „mar­szu śmier­ci” zna­czo­na była brat­ni­mi mogi­ła­mi. W jed­nej z nich nali­czy­li­śmy pięt­na­ście ofiar, w innej dzie­sięć. Zastrze­le­ni w cza­sie mar­szu pocho­wa­ni zosta­li przy dro­dze hru­bie­szow­skiej. Nazi­ści strze­la­li do każ­de­go, kto nie potra­fił dosto­so­wać się do tem­pa mar­szu, kto szedł zbyt wol­no lub zbyt szyb­ko. Opo­wia­da­no, że spo­śród trzech tysię­cy Żydów, któ­rzy wyru­szy­li w tę dro­gę, już pierw­sze­go dnia zgi­nę­ło ponad tysiąc pięć­set ludzi. […]

Dopro­wa­dzo­no całą kolum­nę do Hru­bie­szo­wa. Jakieś dwa kilo­me­try od rze­ki Bug eses­man powie­dział: – Od teraz prze­sta­nie­my do was strze­lać, ale macie przejść Bug na rosyj­ską stro­nę. Żydzi weszli na most. Po stro­nie pol­skiej Niem­cy usta­wi­li kara­bi­ny maszy­no­we i oświad­czy­li, że każ­dy, kto będzie pró­bo­wał wró­cić, zosta­nie zastrze­lo­ny. Gdy doszli do dru­gie­go brze­gu, Rosja­nie dali im coś do zje­dze­nia i pozwo­li­li odpo­cząć. Jed­nak­że wów­czas nade­szło, jak im zako­mu­ni­ko­wa­no, pole­ce­nie z Moskwy, zgod­nie z któ­rym Żydzi mie­li powró­cić na prze­ciw­ny brzeg Bugu, pod wła­dzę nie­miec­ką. Rosja­nie zapew­ni­li, że nie będą do nich strze­lać w cza­sie prze­kra­cza­nia gra­ni­cy. Mija­ły godzi­ny, odby­wa­ły się jakieś per­trak­ta­cje, jakieś roz­mo­wy tele­fo­nicz­ne, i w koń­cu Niem­cy i ich kara­bi­ny maszy­no­we znik­nę­ły z mostu i znad Bugu. Wów­czas ojciec i Mosze wyru­szy­li w dro­gę powrot­ną do Cheł­ma. Oto histo­ria „mar­szu śmier­ci” z roku 1939. Histo­ria opo­wie­dzia­na nam przez ojca i Mosze­go po ich powro­cie. Spo­śród trzech tysię­cy Żydów, któ­rych los zmu­sił do tego mar­szu, wró­ci­ło oko­ło tysią­ca ludzi. Ponad dwa tysią­ce Niem­cy zastrze­li­li w dro­dze. […]
 

Bilans Zagła­dy

Holo­kaust pochło­nął bli­sko 6 min ofiar, w tym ponad milion dzie­ci żydow­skich – oko­ło dwóch trze­cich euro­pej­skich Żydów. Zosta­ło zamor­do­wa­nych 90 proc. Żydów pol­skich, a 99 proc. z kra­jów nad­bał­tyc­kich, Litwy i Łotwy Do naj­więk­szej eska­la­cji zbrod­ni doszło w latach 1941 – 1942, kie­dy to mor­do­wa­no Żydów ze wscho­du i z oku­po­wa­nej Pol­ski. Ginę­ły nie­mal całe spo­łecz­no­ści nie­któ­rych miast. Mają­tek żydow­ski został zagra­bio­ny. Tyl­ko nie­wie­lu pol­skich Żydów prze­ży­ło, ukry­wa­jąc się w bun­krach, u Pola­ków, w lasach, wytrzy­mu­jąc katorż­ni­czą pra­cę w obo­zach kon­cen­tra­cyj­nych i obo­zach pra­cy. Część pol­skich Żydów prze­ży­ła w Związ­ku Sowiec­kim.


2 Dotych­czas licz­bę ofiar sza­co­wa­no na oko­ło 600 tyś., ponie­waż jed­nak gazo­wa­nia zakoń­czy­ły się w poło­wie grud­nia 1942r., a zna­ne są dwa rapor­ty nie­miec­kie — z 11 stycz­nia 1943r. (radio­gram Her­man­na Hofle­go, sze­fa szta­bu „Aktion Rein­hardt”) oraz z 23 mar­ca 1943r. (raport Richar­da Kor­her­ra, inspek­to­ra ds. sta­ty­sty­ki przy Reichs­fuh­re­rze SS) — zawie­ra­ją­ce taką sar­ną licz­bę ofiar według sta­nu z 31 grud­nia 1942r., naukow­cy skła­nia­ją się do uzna­nia for­mu­ły „powy­żej 434 506 ofiar” za bar­dziej wia­ry­god­ną. Ozna­cza to, że więk­sza licz­ba osób niż dotych­czas przy­pusz­cza­no zosta­ła roz­strze­la­na w trak­cie akcji depor­ta­cyj­nych.

[gallery_bank type=„images” format=„masonry” title=„false” desc=„false” responsive=„true” display=„all” sort_by=„pic_id” special_effect=„none” animation_effect=„bounce” album_title=„false” album_id=„159”]